W tym roku po raz pierwszy postanowiłam upiec ten piernik. Ciekawi mnie bardzo jak on smakuje. Upiekłam go jak nakazuje przepis na 4 dni przed podaniem, teraz kruszeje sobie spokojnie i kusi , oj kusi. W przepisie, który zapożyczyłam ze strony Moje Wypieki było napisane, że wychodzi duży, ale nie spodziewałam się, że aż tak duży. Ba! ogromny. Będzie się czym delektować w te święta. Przepis zamieszczam, może ktoś w przyszłym roku również odważy się upiec go pierwszy raz
Składniki:
1/2 kg miodu
2 szklanki cukru (daję mniej)
25 dag masła
1 kg mąki pszennej
3 jajka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
pół szklanki mleka
pół łyżeczki soli
2 - 3 torebki przyprawy do piernika
2 słoiczki powideł śliwkowych
Miód, cukier i masło podgrzać stopniowo, niemal do wrzenia, wymieszać porządnie i ostudzić.
Do
chłodnej masy dodać mąkę pszenną, jajka, sodę oczyszczoną rozpuszczoną w
połowie szklanki mleka, sól i przyprawę do piernika. Ciasto starannie
wyrobić i przełożyć do kamionkowego lub emaliowanego garnka. Przykryć
ściereczką i odstawić w chłodne miejsce na 5 - 6 tygodni. Piec 3 - 4 dni
przed świętami.
Pieczenie:
Ciasto
podzielić na 2 - 3 części, rozwałkować na 1/2 cm
i piec w dużej blaszce( takiej z piekarnika) w temperaturze około 180ºC przez około 15 - 20 minut (zależy od grubości placka).
Placki ochłodzić.
Ochłodzone
placki przełożyć podgrzanymi powidłami śliwkowymi, przykryć arkuszem papieru i równomiernie obciążyć, odstawić
do 'skruszenia' na 3 - 4 dni.
Piernik
polać czekoladą lub lukrem . Zawinąć w papier lub ściereczkę, by nie
wysychał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz